Wyjazd studyjny do Nieborowa, Arkadii, Łowicza, Niepokalanowa

W dniu 18 października 2018 r. wyjechaliśmy do Nieborowa, Arkadii, Łowicza i Niepokalanowa. Nasz wyjazd studyjny w ostatni dzień pięknej tegorocznej jesieni był jednocześnie pierwszym wyjazdem integracyjnym w nowym roku akademickim 2018/2019. 

Jadąc wygodnym autokarem do Nieborowa i zachwycając się kolorami mijanego krajobrazu słuchaliśmy wykładu pana Jerzego Kruszewskiego zarówno o Nieborowie i Arkadii jak i o Łowiczu. Przedstawił on obszernie historię tych miejsc, omawiając ją pod rożnymi aspektami. Z kolei swoimi osobistymi uwagami i wrażeniami o Nieborowie podzieliła się z jadącymi niżej podpisana. Nieborów przywitał nas słońcem i wspaniałymi barwami parkowych drzew, a tylmanowski pałac wydawał się jeszcze piękniejszy niż zazwyczaj. Czekał tu już na nas przewodnik PTTK, który towarzyszył nam także w Arkadii i Łowiczu. Sympatyczny i kompetentny, z dużą wiedzą o oprowadzanych miejscach, a także o genealogii rodu Radziwiłłów. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Pałacu, przechodząc Korytarzem Rzymskim do przejezdnej Sieni Głównej, jedynym zachowanym do dziś wnętrzem dawnego dworu Nieborowskich. W pięknym tym pomieszczeniu zwraca uwagę słynna rzymska rzeźba głowy Niobe podświetlana zabytkowym reflektorem teatralnym. Główna klatka schodowa wyłożona kafelkami holenderskimi (łącznie z sufitem!) prowadziła nas na piętro do sal reprezentacyjnych. Aranżacja kilku z nich uległa czasowej zmianie w związku z trwającą wystawą „Berlińska linia Radziwiłłów”. Nie mogąc pisać o wszystkich tych zabytkowych wnętrzach warto wspomnieć o kilku. I tak w Sypialni Wojewody zaprojektowanej przez Sz. B. Zuga zwracało uwagę cenne łóżko polskie po jego gruntownej, przedstawionej na filmie, konserwacji. Piękna Biblioteka zachwyciła nas zabytkowymi szafami Jacob’a i ich cennym księgozbiorem i nie mniej cennymi globusami Coronelliego. Zwracał także uwagę wielki portret kardynała Michała Stefana Radziejowskiego, założyciela Pałacu, który zgodnie z legendą podzwania czasami o zmroku leżącym przed nim dzwoneczkiem :). W rokokowym Salonie Czerwonym, o wystroju z czasów Ogińskiego, spogląda z portretu piękna Anusia Orzelska, córka naturalna króla Augusta II. Spacer po parku, zaprojektowanym w stylu francuskim i najlepiej zachowanym ogrodzie tego typu w Polsce, dostarczał nam dalszych wrażeń. Podziwialiśmy między innymi dwa olbrzymie stare platany, słynne „baby nieborowskie”, czy oranżerię zbudowaną przez Zuga, mieszcząca w swoim czasie, największy zbiór drzewek pomarańczowych i cytrynowych. Zwiedzaliśmy też, również autorstwa tego architekta, budynek browaru mieszczący teraz manufakturę majoliki i wystawę miejscowych wyrobów. Leżąca w pobliżu Nieborowa Arkadia stworzona w XVIII w. przez Helenę Radziwiłłową stanowiła kolejny punkt naszego programu. I tu nasz przewodnik prowadził nas po rozległym parku romantycznym w stylu angielskim, opowiadając o księżnej Helenie i kolejnych budowlach przez nią stworzonych. Oglądaliśmy Grotę Sybilli, Domek Gotycki, Dom Murgrabiego, Cyrk Rzymski, Przybytek Arcykapłana i Grobowiec Złudzeń, ciesząc się jesiennym słońcem i kolorami wspaniale przebarwionych drzew. Nieco spóźnieni dotarliśmy do Łowicza na obiad w Restauracji Polonia (rok założenia – 1925!) tuż koło Starego Rynku. Pokrzepieni smacznym obiadem ruszyliśmy do stojącej z drugiej strony Rynku Bazyliki katedralnej. Kościół ten, zwany „Mazowieckim Wawelem”, będący miejscem spoczynku 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski, został wpisany na listę Pomników historii. Nasz przewodnik, oprowadzając nas po Katedrze opowiadał obszernie o jej historii i zabytkach. Słuchaliśmy też o historycznym otoczeniu Starego Rynku, choć z braku czasu nie wszystkie dalsze ciekawe miejsca (jak np. słynny Trójkątny Rynek) mogliśmy zwiedzić. Zgodnie z tradycyjnym ekumenicznym charakterem naszych studyjnych wyjazdów istotnym punktem programu była wizyta w klasztorze Niepokalanów. Witał nas tam serdecznie pełen entuzjazmu i energii ksiądz Celestyn Napiórkowski, franciszkanin, emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dowiedzieliśmy się nie tylko o historii Niepokalanowa i jego założycielu o. Maksymilianie Kolbe, późniejszym świętym, ale także o drodze życiowej i działalności naukowej ks. Celestyna. Mówiąc o swojej specjalności jaką jest ekumenizm, mariologia i dogmatyka prezentował nam swoje prace naukowe, wśród nich książkę „Jak uprawiać teologię”, która spotkała się z międzynarodowym oddźwiękiem. Z wdzięcznością przyjęliśmy zaproszenie na kawę, do której świetnie pasowało przywiezione przez nas ciasto. Dzięki temu z gotowością ruszyliśmy by zobaczyć kolejno Kaplicę, najstarszy budynek w Klasztorze , figurę Niepokalanej i Bazylikę. Najwytrwalsi wśród nas, prowadzeni przez niezmordowanego ks. Celestyna, dotarli w zupełnych ciemnościach na cmentarz klasztorny, gdzie jest pochowany Franciszek Gajowniczek, więzień Auschwitz, za którego życie oddal o. Kolbe. Wracaliśmy do Warszawy zmęczeni, ale zadowoleni i pełni pozytywnych wrażeń.

Opracowała: Małgorzata Manteuffel-Cymborowska